W związku z protestami politycznymi w Ekwadorze, uszkodzona została infrastruktura potrzebna do wydobycia ropy. Wszystko wskazuje na to, że nie zostanie ono szybko przywrócone. Od 8 października stoją pompy w sześciu złożach w prowincjach Oreliana i Sukumbios. Od tego czasu koncern Petroamazonas traci dzienne od 128 tys baryłek do 165 tys baryłek niewypompowanej ropy. Wandale uszkodzili poważnie linie elektryczne, infrastrukturę wspomagającą, co nie pozwala to na szybkie przywrócenie wydobycia. Dodatkowo zniszczone zostały także drogi, które prowadziły do roponośnych pól, uniemożliwia to dotarcie ekip naprawczych na miejsce. Protesty w Ekwadorze wybuchły po zniesieniu przez rząd dopłat do paliw. Poza tym zapowiedziane reformy gospodarcze również nie przypadły do gustu obywatelom. Według OPEC wydobycie ropy w sierpniu w Ekwadorze wynosiło 537 tys. baryłek na dobę.
Źródło: energia.rp.pl