Published on :

W Polsce zanieczyszczenia skracają życie o ok. 5–8 lat. Serwis monitoringu atmosfery Copernicus (CAMS) opublikował coroczny raport jakości powietrza w Europie (Interim Annual Assessment Report on Air Quality in Europe for 2023 – IAAR).

– Mamy różne rodzaje zanieczyszczeń powietrza. Z jednej strony zanieczyszczenie gazami jak ozon, który jest nadtlenkiem i ma bardzo silne właściwości utleniające. Są też tlenki siarki, azotu, które powstają pod wpływem silnego promieniowania słonecznego. Są pyły organiczne unoszące się znad pól, szczególnie gdy jest susza. Zawierają one przetrwalnikowe postacie grzybów i bakterii. Są także pyły nieorganiczne jak te znad Sahary zawierające głównie krzemionkę – wyjaśnia prof. Piotr Kuna, specjalista chorób wewnętrznych, alergolog, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii, UM w Łodzi.

I właśnie dlatego raport „obejmuje wskaźniki zanieczyszczenia powietrza dla ozonu (O₃), dwutlenku azotu (NO₂) oraz pyłów zawieszonych (PM10 i PM2.5), identyfikuje pięć znaczących epizodów zanieczyszczenia powietrza w Europie w roku 2023, wybranych na podstawie obserwowanych przekroczeń obecnych dziennych limitów UE lub wartości docelowych oraz wytycznych Międzynarodowej Organizacji Zdrowia (WHO)” – komentuje dr hab. inż. Joanna Strużewska, kierownik Zakładu Modelowania Atmosfery i Klimatu w IOŚ-PIB.

Ozon w upały

– Ozon to trójatomowa odmiana tlenu o bardzo silnych właściwościach utleniających. Powstaje w atmosferze pod wpływem promieniowania ultrafioletowego lub tuż przy ziemi na skutek reakcji fotochemicznych pod wpływem światła słonecznego z innych gazów, głównie tlenków azotu i lotnych związków organicznych. Ma działanie bakteriobójcze, ale uszkadza także komórki dróg oddechowych – tłumaczy prof. Piotr Kuna.

Dlaczego więc często nad morze jedziemy inhalować ozon? Bo, zdaniem prof. Kuny, wiele rzeczy w naturze nie jest w nadmiarze i nie szkodzi. Nadmiar szkodzi.

– Jeśli mamy silne słońce, powstaje ozon blisko ziemi i on jest szkodliwy. W powietrzu jest wiele gazów, z którymi ozon wchodzi w natychmiastowe reakcje chemiczne. Gdy tlen wchodzi w reakcje z innymi gazami w powietrzu, powstają nadtlenki, które uszkadzają nabłonek dróg oddechowych, powodując: kaszel, stany zapalne, odksztuszanie, uczucie dyskomfortu przy oddychaniu. Szczególnie groźne jest to dla chorych z przewlekłymi chorobami układu oddechowego: astmą, POChP, niewydolnością oddechową, niewydolnością krążenia. Ale na szczęście działanie ozonu ogranicza się zazwyczaj do układu oddechowego, nie ma działania ogólnoustrojowego – mówi prof. Kuna.

Z omawianego raportu wynika, że w 2023 roku w wyniku zjawiska El Nino w Europie wyższe temperatury utrzymywały się od początku czerwca do połowy września. Najcieplejszym miesiącem w historii pomiarów w Europie był szczególnie wrzesień ubiegłego roku. Ekstremalne upały zarówno w czerwcu, jak i we wrześniu miały silny wpływ na jakość powietrza na kontynencie.

„Wysokie temperatury w czerwcu wpłynęły na stężenie ozonu przez większą część miesiąca, co doprowadziło do podwyższonego poziomu zanieczyszczenia przez prawie trzy tygodnie. Skutki tego przedłużającego się okresu złej jakości powietrza odnotowano w średnich maksymalnych dziennych stężeniach ozonu w czerwcu w porównaniu z innymi miesiącami letnimi w 2023 r.” – czytamy w informacji prasowej na temat raportu.

Fala upałów, która nadeszła we wrześniu, spowodowała epizod silnego zanieczyszczenia ozonem, który dotknął duże obszary kontynentalnej Europy przez kilka dni. Narzędzie opracowane przez CAMS Air Control Toolbox (ACT) wskazuje, że do zanieczyszczenia ozonem nad lądem w Europie najbardziej przyczyniły się emisje zanieczyszczeń z przemysłu i sektora transportu.

Groźny pył zawieszony PM2.5 

Zdaniem prof. Piotra Kuny najgroźniejsze dla zdrowia są właśnie pyły o wielkości poniżej 2,5 mikrometra (PM2.5).

– Przechodzą one przez barierę płuca–krew bezpośrednio, wiążą się we krwi z komórkami czy też rozpuszczają się albo tworzą zawiesinę, przechodzą do tkanek, uszkadzają śródbłonki naczyń, wywołując zmiany zapalne w wielu narządach, prowadzą do przyspieszonego rozwoju miażdżycy i chorób z nią związanych: udarów mózgu, zawałów mięśnia sercowego. I co bardzo niepokojące, udowodniono, że są odpowiedzialne za powstawanie demencji, jak również bardzo wielu zespołów neurologicznych, uszkodzeń mózgu. Nie mówi się o tym w ogóle, że zespoły neurologiczne są nieuleczalne i powstają również z powodu zanieczyszczeń powietrza. Również wszystkie nowotwory są wywoływane, a ich wzrost przyspieszany przez zanieczyszczenia powietrza, szczególnie przez pyły PM 2,5 – tłumaczy prof. Kuna.

Wg omawianego raportu w 2023 r. najpoważniejszy epizod zanieczyszczenia pyłem zawieszonym PM2.5 był w lutym – trwał ponad 3 tygodnie i spowodował przekroczenia progów docelowych na znacznych obszarach Europy. Obejmował Francję, Portugalię i Hiszpanię na zachodzie, aż po Polskę, Rumunię i Bułgarię na wschodzie.

Pył pustynny i zanieczyszczenie z rolnictwa

Pył unoszony znad pustyń również może przyczyniać się do zanieczyszczenia powietrza. Unoszone przez wiatr drobiny znad regionów pustynnych mogą być transportowane na duże odległości, przez co potrafią negatywnie wpływać na jakość powietrza i widoczność także w krajach europejskich. Nawet poważniejsze problemy powodują gleby zerodowane wskutek zbyt intensywnych upraw i długotrwałych okresów suszy.

– Nie zdawaliśmy sobie wcześniej sprawy, jak bardzo rolnictwo przyczynia się do zanieczyszczenia powietrza. Występuje stepowienie gleb na skutek suszy, problemem jest niewłaściwe stosowanie nawozów sztucznych oraz środków ochrony roślin. W skład zanieczyszczeń wchodzą nie tylko nawozy sztuczne, ale również środki ochrony roślin. To są często bardzo silne toksyny, które wdychamy do organizmu – zwraca uwagę prof. Kuna.

Spaliny samochodowe i spalanie paliw kopalnych – główni winowajcy

– Jednym z głównych zanieczyszczeń powietrza są spaliny samochodowe i spalanie paliw kopalnych. Dodatkowo latem jest wiele pożarów lasów, łąk, torfowisk. Szczególnie w USA, Kanadzie i w południowej Europie. W Polsce zaś jest problem palących się śmieci o niewiadomym składzie i pochodzeniu. Nie wiemy dokładnie, co jest w chmurze zanieczyszczeń, ale zawierają one wiele substancji silnie toksycznych szkodliwych dla naszego zdrowia – przypomina prof. Piotr Kuna.

Zdaniem eksperta wszystkie zanieczyszczenia są szkodliwe dla zdrowia i skracają życie – w Polsce o ok. 5 do 8 lat. Co więcej, obecnie praktycznie cały świat jest na nie narażony.

– Czysto jest w Nowej Zelandii i na niektórych wyspach na Pacyfiku. Czyli ok. 0,5 proc. populacji świata może oddychać czystym powietrzem. Natomiast w Europie mamy problem. Silnie skażona jest Polska, szczególnie środkowa i południowa. Skażone są też środkowe Włochy, okolice Mediolanu, bo tam jest dolina – wylicza prof. Kuna.

Aby zapobiec narastaniu tego problemu, wymyślono Zielony Ład, który dąży do zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza.

– Oczywiście, samochody elektryczne potrzebują energii, ale ona jest produkowana w dużych elektrowniach, które mają odpowiednie systemy oczyszczające. Mniej zanieczyszczają powietrze niż zwykły silnik spalinowy – wyjaśnia prof. Kuna.

Ekspert podkreśla rolę Zielonego Ładu, gdzie mówi się o stosowaniu płodozmianu, o nieużytkach porośniętych trawami, zwiększeniu powierzchni lasów. One i inne tereny zielone chronią przed zanieczyszczeniem powietrza.

– W ten sposób można przedłużyć nasze życie w sprawności. Tymczasem spalanie węgla brunatnego zawierającego bardzo dużo siarki i rtęci… Polska jest największym producentem rtęci w powietrzu. Rtęć to metal ciężki, niezwykle toksyczny, uszkadzający układ nerwowy. Skończyłoby się zanieczyszczanie nią powietrza, gdybyśmy energię z węgla zastąpili ekologiczną energią z wiatru, słońca. Niestety polskie elektrownie wypuszczają w powietrze tony rtęci. Nie da jej się zatrzyma tak jak pyłów, bo są to opary – wyjaśnia prof. Piotr Kuna.

Źródło: Beata Igielska, zdrowie.pap.pl

Foto: freepik.com