Published on :

Amerykańscy piloci 1 września przelecieli przez huragan Dorian w celu zebrania jak największej ilości danych, które pomogłyby w prognozowaniu trasy tego żywiołu. W agencji rządowej USA zajmującej się prognozowaniem pogody (NOAA) istnieje komórka badająca huragany (NOOA).

NOAA posiada dwa samoloty, które mogą być w powietrzu nawet 12 godzin. Na ich pokładzie znajdują się różne instrumenty naukowe, które pomagają w zbieraniu danych takich jak prędkość wiatru, wilgotność powietrza, ciśnienie, temperatura.

Na nagraniach z wnętrza huraganu Dorian widać ciekawe zjawiska m.in. tzw. efekt stadionu. Piloci byli zachwyceni tą burzą. W oku huraganu panowały dość spokojne warunki, nie było opadów, a wiatr był słaby.

Huragan Dorian spustoszył w niedzielę Bahamy, wiatr wiał z prędkością prawie 300 km/h. Żywioł spowodował podtopienia i liczne zniszczenia. Szacuje się, że zniszczonych zostało 13 tys. domów. Zbliża się do wybrzeży Florydy.

 

Źródło: dzienniknaukowy.pl

Zdjęcie: tech.wp.pl