Published on :

Zatruta druga pod względem wielkości rzeka w Polsce. Być może ten stan trwa już co najmniej od 27 lipca. Po dwóch tygodniach odpowiednie instytucje pobierają próbki wody i martwych ryb. Do chwili obecnej dowiadujemy się o podwyższonej zawartości tlenu w wodzie i niewykryciu rtęci. Pojawiły się informacje o zarejestrowanym wysokim odczynie (pH) wody oraz podwyższonej temperaturze i zasoleniu. Wszystko ogólnie, bez szczegółowych danych. Skąd ten brak informacji?

Polskie laboratoria badawcze bezradne w badaniach?

Laboratoria badawcze funkcjonują w strukturach wielu instytucji mających dbać o bezpieczeństwo i zdrowie społeczeństwa. Takie jednostki posiada np. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, Sanepid, PZH, Inspektorat Weterynarii, Policja… Są też różnego rodzaju Instytuty Wojskowe, Państwowe Instytuty Badawcze, Sieć Łukasiewicza itd.

W tych laboratoriach pracuje (?) zaawansowana aparatura najczęściej dofinansowana ze środków unijnych. Dobrze znane i dostępne są metodyki, które potrafią w szybki sposób wykryć obecność rodzaju substancji, a często nawet konkretnej substancji. ICP, różnego rodzaju chromatografie, podczerwień to jedne z podstawowych narzędzi we współczesnych laboratoriach. Bardzo dobre do zastosowania w tej sytuacji pod warunkiem, że laboratorium wie jak z nich skorzystać.

Problem być może sprowadza się do tego, że laboratoria dostosowują swoją działalność do obowiązujących normatywów (przepisów prawnych) i nie bardzo potrafią sobie poradzić z analityką zanieczyszczeń nie ujętych w odpowiednim rozporządzeniu. Poza doskonałym sprzętem potrzebne są również odpowiednie kompetencje personelu. Niestety odsłania się tu smutny trend: praca w laboratorium często sprowadza się do powtarzania utartych procedur i na codzień niewiele ma wspólnego z pracą badawczą.

Czy mamy szansę się dowiedzieć co się stało z Odrą?

Tak, o ile nie będzie powodów aby nie dopuścić tej informacji do przestrzeni publicznej. Kilka moich sugestii:

  1. Przede wszystkim badania różnych elementów (zwierząt, roślin, osadów dennych, wód) – badania rozpoczęły się po około 2 tygodniach; po tym czasie ewentualne zanieczyszczenie może być już nieobecne na wykrywalnych poziomach stężeń; szukajmy go w wodzie, ale również tam, gdzie mogło się zakumulować czyli w osadach dennych, rybach, mięczakach, roślinach, itp.
  2. Koordynacja pobierania próbek – traktujmy Odrę jako obiekt badań, więc miejsca i czas pobierania próbek powinny być objęte odpowiednią strategią i planem; przestrzenne oraz czasowe zmiany stężeń mają istotne znaczenie w interpretacji wyników – tych danych nigdy nie uzyskamy, jeżeli pobieranie próbek nie będzie skoordynowane.
  3. Pomiary terenowe wraz z ich bezpośrednią interpretacją (np.: pH, PEW, redox).
  4. Badania indeksowe w celu poszukiwania rodzaju (charakteru) zanieczyszczenia; mamy wiele możliwości, np.: ICP, IR, GC, HPLC, LC; mamy również określone metodyki badawcze: węgiel organiczny (OWO, RWO), indeks fenolowy, indeks węglowodorów, suma węglowodorów, suma chlorowcopochodnych, ChZT, indeks UV.
  5. Analityczne myślenie i koordynacja badań – być może poszukiwany związek (lub ich grupa) nie są wśród standardowo badanych analitów, w szczególności nie są objęte zakresami akredytacji laboratoriów wykonujących badania – to nie jest w tym momencie najważniejsze. Możliwości analityczne laboratoriów najcześciej są dużo szersze niż ich zakresy akredytacji, o ile laboratorium dysponuje kompetentnym personelem.
  6. Udostępnienie wyników badań i protokołów z pobierania próbek – mamy w kraju wielu doświadczonych analityków, pozwólmy im się wypowiedzieć.

Co wiemy na ten temat po prawie trzech tygodniach? Okazuje się, że niewiele. Oto fakty.

27 lipca

Polski Związek Wędkarski zgłasza do WIOŚ obecność śniętych ryb. Po powtórnym zawiadomieniu pobrane zostały próbki wody do badań poniżej Jazu Lipki, tj. miejsca gdzie zaczyna się obwód rybacki rzeki Odry. Pobrano również próbki z Oławy i w Łanach koło Wrocławia. Przeprowadzone badania wody wskazywały wysokie prawdopodobieństwo występowania mezytylenu (oświadczenie PZW z dnia 13 sierpnia).

30 lipca

Członkowie PZW natrafili na masowe śnięcia ryb na kanale w Oławie; donoszono o „tysiącach martwych ryb, woda wydzielała zapach chloru i ścieków, wypalając gumowe rękawice osób zbierających ryby”. Członkowie PZW, wędkarze i ochotnicy wyłowili ponad 10 ton śniętych ryb. Okręg PZW Wrocław zamierzał wysłać próbki martwych ryb do Puław, do instytutu badawczego, aby przebadać przyczyny śnięcia ryb. „Niestety, jak się okazało instytucja ta nie dysponuje odpowiednimi odczynnikami w tym zakresie” (oświadczenie PZW z dnia 13 sierpnia).

10 sierpnia

Komunikat Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska:

„(…) Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska kontrolują i sprawdzają stany wody w Odrze. Badane są próbki wody w województwie śląskim, opolskim, dolnośląskim, lubuskim i zachodniopomorskim. (…)  W żadnym z pięciu województw nie stwierdza się obecności mezytylenu.”

10 sierpnia

Konferencja prasowa Wód Polskich:

„Doszło do poważnej katastrofy ekologicznej. Zaczęła się 26 lipca w okolicach Oławy. Fala trucizny doszła do ujścia rzeki Warty. Nasi pracownicy we współpracy z PZW i wolontariuszami wybrali 10 ton martwych ryb. Straty w rybach szacujemy na kilkanaście milionów złotych. Razem z PZW staramy się zarybiać, a ktoś niszczy efekty tych prac. Po pobraniu próbek przez WIOŚ, sprawa została skierowana do Prokuratury i wszczęto postępowanie. Oczekuję, że truciciel zostanie znaleziony i przykładnie ukarany” – powiedział Prezes Daca.

11 sierpnia

Komunikat Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska:

Nasze aktualne wyniki nie stwierdzają obecności substancji toksycznych, w tym mezytylenu, w Odrze”.

11 sierpnia

Wody Polskie publikują na swojej stronie komunikat informujący o tym, że pracownicy Wód Polskich monitorują sytuację na rzece i „pozostają w stałym kontakcie z instytucjami, które zgodnie z kompetencjami odpowiadają za zdiagnozowanie przyczyny i sprawców tego zjawiska”.

12 sierpnia

Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba podczas konferencji prasowej:

„W woj. dolnośląskim, lubuskim i zachodniopomorskim, według naszej aparatury i próbek, które były pobrane, nie potwierdzamy informacji medialnych o zawartości rtęci w Odrze.” 

14 sierpnia

Minister Anna Moskwa podczas konferencji prasowej po spotkaniu ministrów ds. środowiska i klimatu Polski i Niemiec, które odbyło się 14 sierpnia 2022 r. w Szczecinie:

„Prowadzimy prace nad jak najszybszą identyfikacją przyczyny i źródła potencjalnego skażenia. Od początku identyfikacji zagrożenia są regularne pobierane próbki wody. Do tej pory pobrano ich już ponad 150. Wszystkie laboratoria pracują 24 godziny na dobę. Podjęliśmy także decyzję, że część próbek wyślemy do innych zagranicznych laboratoriów w celach porównawczych. W najbliższych godzinach próbki zostaną poddane badaniom w kierunku poszukiwania 300 potencjalnych substancji, teraz podlegają badaniu na pestycydy„.

14 sierpnia

Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska:

Monitoring Odry prowadzony przez regionalnych dyrektorów ochrony środowiska wskazuje, że sytuacja na dolnośląskim i lubuskim odcinku rzeki powoli normuje się. Znacznie gorzej sytuacja wygląda w województwie zachodniopomorskim, gdzie notuje się masowe śnięcia ryb.”

Krzysztof Wołowiec

Fotografia pochodzi z serwisu trojmiasto.pl